Kiedy po nominacji do Złotych Malin, swego rodzaju anty-Oskarów, Bruce Willis ogłosił koniec kariery i stan swojego zdrowia, wielu zaczęło szukać w internecie jednego słowa: afazja. Niestety, ta szybko postępująca choroba wykluczyła aktora z zawodowego grania. Jednak zawsze możemy sobie przypomnieć jego największe hity.
„Pulp Fiction” reż. Quentin Tarantino
W tym kultowym firmie Willis zagrał starzejącego się boksera, Butcha Coolidge. Aktor zaprezentował się w całym filmie fenomenalnie, za co zresztą otrzymał sporo prestiżowych wyróżnień. Jeżeli nie masz co oglądać wieczorem – „Pulp Fiction” to doskonały wybór!
„Ze śmiercią jej do twarzy” reż Robert Zmeckis
Wyobraź sobie dwie przyjaciółki, które mają jeden cel – zawsze pozostać młode. Kością niezgody jest również zdolny chirurg plastyczny, grany właśnie przez Bruce Willisa. Razem z Goldie Hawn i Meryl Streep bawią do łez. Na chandrę, koniecznie włącz sobie właśnie ten film!
„Szósty zmysł” reż. M. Night Shyamalan
Willis gra tu psychologa dziecięcego, który pracuje z niezwykłym chłopcem. Małe dziecko ma niezwykłą moc – widzi zmarłych. Chociaż ten film ma już swoje lata, wciąż budzi lekką grozę. To jeden z najlepszych dreszczowców w historii kina.
„Armagedon” reż. Michael Bay
Tu spotkasz Bruce Willisa w charakterystycznej dla siebie roli – wielkiego zbawcy świata. Kilku wiertniczych ma z polecenia NASA polecieć w kosmos, aby powstrzymać lecąca wprost na Ziemię wielką asteroidę. Film ten był jednym z najbardziej dochodowych w całej historii kina. Został nominowany do czterech Oskarów, jednak sam Willis dostał tu…Złotą Malinę.