Odkąd Rosja dokonała zbrojnej napaści na Ukrainę, minęły prawie trzy miesiące. W tym czasie Europa zmieniła się tak samo, jak nastawienie do samej Rosji. Kolejne państwa zaczęły nakładać sankcje, w końcu Rosja odpowiedziała zakręcając kurek z gazem. Jednak na szczęście nie grozi nam kryzys!
Gaz od Amber Grid
Dokładnie 1 maja uruchomiono polsko- litewski gazociąg, dzięki któremu w żadnym polskim gospodarstwie domowym nie powinno zabraknąć gazu. Kilka dni później zostanie otworzona kolejna nitka przesyłowa. Jak informuje w mediach społecznościowych minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa, pełna przepustowość zostanie osiągnięta w październiku 2022 r.
Gaz będziemy mieć z Litwy, od operatora Amber Grid. Dokładnie 27 kwietnia została zarezerwowana prawie jedna trzecia gazu litewskiego. Jednak jak zapewniają operatorzy, dla nikogo nie zabraknie.
Coraz mniej powodów do szantażu
Gdy pierwsze sankcje zaczęły spadać na Rosję, ta odgrywała się, strasząc nie tylko użyciem broni atomowej, ale właśnie zakręceniem gazu. Jednak w ostatecznym rozrachunku jedyną stroną, która na tym straci najwięcej, będzie właśnie gospodarka rosyjska. Już teraz wiele koncernów wycofało stamtąd swoje filie, mniejsze i większe firmy rezygnują ze współpracy. Nawet jeżeli konflikt zbrojny zostanie zażegnany, to pozostawione straty będą bardzo trudne do odrobienia. Przynajmniej po rosyjskiej stronie. Jedno jest pewne — gaz przestaje być czymś, czym Rosja może szantażować pozostałe kraje europejskie.